Wycieczka z 19 stycznia 2014 r. Zjazd Centralnym i Stromym żlebem. [vimeo 85079579 w=500 h=281] semow
Kategoria: Tatry
2013. Rachunek za grzechy.
Tradycyjnie wypada się wyspowiadać. Oto rachunek za rok 2013. semow
Wywczas w Moku
Świetny pomysł! Nie dość, że przygarbieni pod trzydziestokilowymi worami, to na dodatek autobusem. Stoimy w korku na Zakopiance, w drodze do Moka. Jeden plecak z żarciem, drugi ze szpejem – jak na miesiąc łojenia. Taki czterodniowy urlop posylwestrowy… semow
Próba na Staniszewskim
Żleb Staniszewskiego: „żlebem zachodniej ściany Pośredniego Granata. WHP 218, trudności III, czas 2 godz”. Wycof z progu. semow
Chocho sezon starter
Grudniowo – wiosenne rozpoczęcie sezonu w dolinie Chochołowskiej. Trzydniowiański & Grześ prezentują! [vimeo 82308031 w=500 h=281] semow
Wesołej zabawy, wszystkiego najlepszego!
Po wielu bezowocnych, leniwych weekendach udało się ruszyć tyłek z domu i wyskoczyć w góry. Rozpoczęliśmy sezon zimowy 1 grudnia wycieczką na Próg Mnichowy. semow
Cesta cez knihu
Alternatywny tytuł mógłby brzmieć: jak daliśmy się wydymać na 5 jurków, ale o tym później. Zaczęło się od pakowania na weekend w Zelenym Plesie i rozbuchanych planów wspinaczkowych na całą okolicę – łącznie z Czarnym i Jastrzębią Turnią. Wyszło inaczej, na pewno wesoło. semow
Alkotrekking bokami Zapadnych Tatier
No, tym razem to poszliśmy po bandzie. Zachciało się spacerów, lekkiego plecaczka i luzu. A te Rohacze to też trzeba było w końcu odwiedzić. I znów piekło Chochołowskiej… semow
Zadni Mnich
Może być tak, że warunki są średnie a prognozy słabe. Cyfry się nie urobi, to fakt. Można zostać w domu i pocieszać się chmurą i paskudną temperaturą na kamerach toprowskich, można też wygrzebać z czeluści WHP coś w sam raz na taką aurę – ot, niedługą, litą dwójeczkę, dorzucić do tego zacną ekipę i mamy…
Powrót na Szarpane
Na Szarpanych Turniach mam kolejne niewyrównane rachunki. W lipcu przegoniła nas stąd kiepska pogoda i zapych na drodze Motyki, jednak legendarna uroda grani prowadzącej przez Szarpane na Smoczy Szczyt spowodowała, że znów zawitaliśmy w dolinie Złomisk – tym razem w pięknym słońcu. semow