Skip to content
Menu
wertykalnie
  • Szkolenia
  • Baza wiedzy
    • Kalkulator ryzyka lawinowego
    • Porady
    • Warunki narciarskie
      • Polska i Słowacja
      • Austria
      • Słowenia
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Włochy
    • Topo
      • Filar Puškáša na Czarnym Szczycie
      • Cesta k slnku (Filar Szczuki)
      • Zachodni filar Ganku
      • Čihulov pilier
      • Czereśniowy Filar
      • Sadkova Cesta (Baranie Rogi)
  • Blog
    • Narty
    • Wspinanie
    • Rower
    • Sprzęt
  • O mnie
wertykalnie

Skitury. Początek sezonu 16/17.

Opublikowano 1 stycznia 20173 października 2018

Pogoda w tym roku wyjątkowo łaskawa. Zima w Tatrach zaczęła się wraz z trzecim śniegiem dokładnie 27 listopada. Gdy w Alpach zielono, u nas już da się całkiem nieźle pośmigać na nartach a facebook donosi co chwilę o kolejnym mega pałderze. Wygląda na to, że cały sezon będzie przyzwoity, stąd też szybkie podsumowanie pierwszych wycieczek. 

VIRB0425

Epizod I.

Pierwszy strzał poszedł na Rysianę 7 grudnia 2016 r. z Asią i Michałem. Specyficzny mikroklimat powoduje, że śniegu tu zwykle jest więcej. Do odstrzału poszły linie wzdłuż słupów sn z Lipowskiej i wzdłuż szlaku do Sopotni. Ten drugi rejon widocznie zarasta, jednak ciągle można znaleźć kilkaset metrów fajnego lasu. Oby te lasy beskidzkie w tym roku dobrze wyśnieżyło 🙂 Fotki z kamery Garmina – Virb XE.

VIRB0424

VIRB0428

VIRB0456

 VIRB0464

Epizod II

16 grudnia lecimy z Darkiem w Tatry, na spokojnie – z Kuźnic. Kierunek Kondratowa. Schronisko w remoncie, zimno w środku, na zewnątrz pogoda piękna ale upał również nie dopisuje. Spod Suchego Kondrackiego da się zjechać, ale tylko wąskim pasem śniegu, którego wiatr nie był w stanie przewiać. Niżej sprasowany, ale przyjemny. Dalej im niżej, tym lepiej. Kuszą piękne stoki po lewej, śnieg za milion dolarów – wycieczka wychodzi drogo 🙂 Nosił wilk razy kilka…

DSC04968

DSC04980s

DSC04984s

DSC04985

DSC04996s

DSC05047s

DSC05067s

Epizod III

Sylwester – spory opad + bardzo mocny (~100 km/h) wiatr NW zasugerował, że stoki południowo-wschodnie mogą być fajnie wysypane. No, jednak nie były. Ale że tego śniegu ogólnie już jest całkiem dużo, to i ze zjazdem nie mieliśmy problemu. Postawiliśmy na eksplorację nowego rejonu – wybór padł na Raczkową. Około 2 godziny spokojnego podejścia do Koliby pod Klinem, potem godzinka założonym śladem pod sam Klin. Góra wywiana do cienkiej warstwy lodu (pozostałość po opadzie deszczu z okresu świąt), niżej sprasowany gips na zmianę z całkiem przyzwoitym śniegiem. Zbiegło się to z premierą nowych nart: drewnianych Wilkołaków z Majesty. Przesiadka z Coombacków (102 mm/181 cm/1950 g) na Majesty (90 mm/175 cm/1600 g) była ryzykowna, ale wygląda na to że współpraca będzie udana. Tak czy inaczej na jednodniówkę to jest ciężki kawałek chleba – na imprezę sylwestrową już nie było spręża 🙂 Jeżeli to ma być prognostyk na cały przyszły rok, bardzo dobrze. Będzie na sportowo 🙂

DSC05180s

DSC05187

DSC05194s

DSC05205s

DSC05206s

DSC05207s

DSC05224s

DSC05230s

DSC05232s

DSC05249

DSC05281

DSC05334

DSC05387

DSC05485

semow
semow

Szukaj na stronie

Ostatnie wpisy

  • Prawe Żebro zimą
  • „Setka” zimą
  • Pierwszy sezon w górach – jak zacząć się wspinać?
  • Kondycja na skiturach
  • Taśmy wspinaczkowe – kiedy wymienić?
Obserwuj na Instagramie

Wertykalnie

Szkolenia skiturowe, skialpinistyczne, lawinowe, turystyki wysokogórskiej

Kontakt

Michał Semow
tel. 505-104-794
kontakt@wertykalnie.eu

©2025 wertykalnie | Powered by SuperbThemes & WordPress