Żleb Staniszewskiego: „żlebem zachodniej ściany Pośredniego Granata. WHP 218, trudności III, czas 2 godz”. Wycof z progu.
Gdy patrzymy latem spod drzwi Murowańca na ściany Granatów, w oczy rzuca się linia filaru Staszla. Zimą dopiero widać, że to nie filar tworzy tak piękną, delikatnie wijąca się linię, a żleb leżący po jego lewej stronie. Formacja ta zowie się żleb Staniszewskiego, jest to całkiem spory śnieżno-mikstowo-lodowy kuluar z dość wygodnym dojściem i zejściem. Temat wpadł mi w oko jeszcze jesienią, teraz skuszeni potencjalnie dobrymi warunkami śniegowymi zdecydowaliśmy się spróbować wbić w niego.
Nie ma co się rozpisywać – wycof nastąpił szybko. Betony na podejściu, w żlebie zmieniły się w dosyć miękki śnieg, ale jeszcze niezły. Natomiast próg skalny, z minimalną ilością śniegu, paskudną asekuracją i brakiem lodu, zmógł nas obu. Wycof nastąpił bez strat w sprzęcie i w ludziach, można go więc uznać za udany. Wobec haniebnych cen piwa w Murowańcu, opity został Pilsnerem w Kolibecce…
Czekamy na solidne wysypanie bądź wylanie progów, żeby wyrównać rachunki.