Lepiej późno niż wcale. W drugiej połowie stycznia udało się rozpocząć zimowy sezon wspinaczkowy, obskakując w jeden weekend klasykę kursową na Hali i drytoolowy rejon na Podhalu. semow
Kategoria: Wspinanie
Klasycznie, zimowo… na pięćsetdwójce?
Wraz z ociepleniem przyszło rozwiązanie problemu – co zrobić, gdy w kluczowej klamie zamieszkały osy? Przyjść w grudniu 🙂 semow
Upalne lato pod Wołową Turnią
Wydawało się, że sezon letni zamknięty został definitywnie. Coś tam w Tatrach popruszyło, było pierwsze skrobanie szyb, czyli niewątpliwe oznaki nadchodzącej jesieni. Od niechcenia rzuciłem okiem na prognozy, a tutaj coś niebywałego – temperatury ponad 20 stopni, lampa przez cały tydzień. Wtedy usłyszałem głos, który mówił: „spakuj plecak, jedź pod Wołową a membrany zaniechaj!” semow
Kuttove platne – perełka w październiku
Im bliżej weekendu, tym dobitniej prognozy sugerują, że należy wykorzystać sobotę i szybko zwijać się na dół. W niedzielę nadciąga zimny front, bez dwóch zdań. Z planowanego weekendu w Tatrach robi się jeden dzień „na szybko”. Na cel obieramy planowaną od wiosny południową ścianę Batyżowieckiego Szczytu. semow
Kant Klasyczny – zakończenie sezonu?
Wszelkie prognozy zapowiadały na miniony weekend większe lub mniejsze opady. Jedynie w sobotę można było liczyć na brak deszczu, a i tak raczej w godzinach wcześniejszych. Stanęło więc na celu krótkim i blisko cywilizacji – Kant Klasyczny na Mnichu. semow
Żabi Koń
Temat Żabiego Konia pojawił się jako „okładkowy” w ostatnim numerze GÓR i trzeba przyznać, że nieprzypadkiem zdecydowaliśmy w ten weekend przejść ten piękny kawałek granitu. Niebagatelny wpływ miał też chwilowy brak kości mechanicznych – takie życie 🙂 semow
Urlop w granicie
Plany były ambitne: wspinanie w Dolomitach, może jakieś lodowce, wyszło jak zwykle – silnik w samochodzie do wymiany i budżet „zniknął” :). Trzeba coś wymyślić, bo spręż jest. I zgodnie z prognozami pogody padło na Sokoliki i Tatry, pół na pół. semow
Pion absolutny nad Adriatykiem
Słońce, błękitny Adriatyk, cudowne tarcie, długie drogi z kilkunastominutowym podejściem – jednym słowem Paklenica 🙂 Zapraszam na parę słów relacji i kilka zdjęć z majowego weekendu spędzonego w Chorwacji. semow
Od czegoś trzeba zacząć… czyli Załupa H & Gnojek
Pierwsze wspinanie w Tatrach – ważny moment w życiu, że tak powiem 😉 Jeden się zniechęci, drugi złapie bakcyla ale każdy pamięta. W moim przypadku „pierwszy raz” wyglądał następująco… semow