Cóż można robić w Tatrach przy czwórce lawinowej? Niewiele. Rozjeżdżać krzoki. Jednak po takim opadzie, który nam przy okazji zafundował wzrost zagrożenia lawinowego, te krzoki okazują się niezwykle atrakcyjne. No cóż – taki sezon, że się po lasach jeździ 🙂
[vimeo 62862683 w=500 h=281]
Nie ma o czym się rozpisywać: Groszek i Knurek dotarli bladym świtem do Krakowa, dotoczyliśmy się we trzech na Siwą Polanę i do góry już z foki. Najpierw „zwiad” na Iwaniacką. Zjazd bez szału, zaledwie kilka skrętów fajniejszych. A później już tylko Grześ – do oporu. W sobotę wleźliśmy na szczyt w chmurze, ledwo na chwilę pokazały się niektóre szczyty Tatr. W niedzielę już czysta lampa, bluebird. Ach, co za dzień, trzy razy na górę i w dół 🙂 Poniżej jeszcze parę zdjęć.