Kolejna klasyczna droga kursowa, nad którą chciałbym się pochylić z zimowego punktu widzenia. Niepozornie niżej wyceniona niż sąsiednie Środkowe Żebro, zdecydowanie przewyższa je klasą, dodatkowo znacznie później zagląda tu słońce. W rozmowach ze znajomymi Prawe Żebro Skrajnego Granatu często przewija się w kontekście przygodowym: bądź to wycofów, bądź obejścia trudności – a możliwości ucieczkowych jest sporo. Ta droga w kajecie zimowego wspinacza z pewnością stanowi istotny krok w rozwoju kompetencji.
Topo, szpej, podejście i zejście
Topo. Jak na kursowy klasyk przystało, Prawe Żebro jest całkiem przyzwoicie opisane. Mamy oczywiście schemat wraz z komentarzem w „Topografii…”. Przyglądając się rysunkom, widzimy wiele możliwości alternatywnych przejścia, opisywanych jako warianty zimowe. Warto dokładnie przeanalizować te warianty, bo znając życie sposób pokonania drogi będziemy musieli dostosować do tego, na ile zaskoczą nas trudności (i warunki). Warto też rzucić okiem na opis Damiana na stronie drytooling.com.pl. Od nas będzie zależało, na ile chcemy się trzymać ścisłego „letniego” przebiegu drogi, mając świadomość tego, że to co latem przebiegniemy bez zastanowienia, zimą może stanowić powód wycofu.
Szpej na drodze wystarczy nam w standardowym zimowym (młotek i haki!) zestawie. Bez igieł możemy się obejść, ale dla komfortu jedna w odwodzie nie zaszkodzi. Droga została niedawno reekipowana w ringi wklejane, stałych punktów jest więcej niż na dostępnych obecnie schematach. Łącznie ze stanowiskami zjazdowymi i wariantem ostatniego wyciągu, prowadzącym przez płytę, tych punktów jest ponad 40.
Podejście możemy realizować na dwa sposoby: trawersować z żółtego szlaku na Granat – latem jest tam widoczna ścieżka, zimą odbijamy ze szlaku na wysokości startu Prawego Żebra; bądź ze szlaku prowadzącego nad Zmarzły staw, prosto w górę stokami opadającymi spod Filara Staszla.
Zejście lub zjazdy – wybór należy do Ciebie. Jako jedna z niewiele dróg na Hali, Prawe Żebro posiada komplet solidnych stanowisk zjazdowych. Warto o tym wiedzieć pod kątem wycofu, jednak kończąc drogę zgodnie ze schematem mamy bardzo łatwo osiągalny szlak turystyczny. „Ósme stanowisko” znajduje się na ostrzu kładącej się grani, trzymając się jej orograficznie lewej strony podchodzimy około 100 metrów pod ściankę i trawersujemy w kierunku środkowego żebra. Teren jest prosty, dojście do szlaku zajmuje około 10 minut.
Wspinanie
Na starcie mamy kilka możliwości, które niosą ze sobą istotne konsekwencje – potencjalne trudności. Nie jeden atak na Prawe Żebro rozbił się o płytę wycenianą na II/III, znajdującą się przed trzecim stanowiskiem. Warto przyjrzeć się schematowi, i nawet jeżeli startujemy wariantami letnimi (które podobno zimą są całkiem wkaszalne), to przed płytą obniżyć się, tak aby wchodzić w nią zgodnie z przebiegiem wariantu zimowego. Problemy mogą zniknąć, jeżeli będzie pokryta dobrze związanym śniegiem.
Mając w pamięci wycof sprzed kilku lat spod płyty, a trochę na skutek podejścia zbyt wysoko pod ścianę, pierwszy wyciąg poprowadziłem na prawo od „wariantów zimowych”. Teren jest ewidentnie chodzony, o czym świadczą haki z pętlami zjazdowymi. Podobnie jak w przypadku „wariantów zimowych”, początkowo poruszamy się I-II trawkami i mikstem, by dotrzeć pod kominek. Formacja jest dobrze asekurowalna, kończy się natomiast wywieszonym prożkiem, gdzie należy się trochę sprężyć. Idąc prawą stroną kominka, trudności odczułem nieco większe niż na Klisiu, natomiast mając na uwadze charakter wyceny Klisia – powiedziałbym raczej M4+. Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest ominięcie płyty z kiepską asekuracją. W efekcie po pokonaniu ok. 45 metrów lądujemy na „trzecim stanowisku”, pod kominkiem.
Kolejny wyciąg zaczynamy bardzo przyjemnym, trójkowym kominkiem. Pokonujemy pole śnieżne i wchodzimy w żlebik, w którym możemy odbić w prawo w kolejne „warianty zimowe” lub diagonalnie, pod płytą, przejść płytowym zachodzikiem do półek, które doprowadzą nas pod stanowisko zjazdowe. Na zachodziku znajduje się ring, jednak bez związanego śniegu zimą ta formacja jest umiarkowanie przyjazna. Za to płyty powyżej są nieźle urzeźbione i poprzetykane trawami, można więc fajnie ominąć kierując się nimi diagonalnie w lewo, później nieco obniżając do widocznego ringa z koluchem.
Od wspomnianego ringa zaczynają się trzy wyciągi prowadzące bardzo charakterystyczną płytą na Prawym Żebrze. Mimo skromnej wyceny, w zimowym warunkach są zdecydowanie wspinaczkowe. Asekuracja jest dobra – szczególnie na trzecim z nich. Stanowiska to aktualnie po dwa ringi wklejane. Na pierwszym z tych trzech wyciągów (czyli startując z piątek stanowiska według schematu), możemy zamiast iść prosto w górę w linii wskazanej przez ring, odbić delikatnie w lewo i trzymając się trawek dotrzeć do kolejnego stanu.
Drugi wyciąg na płycie wiedzie ewidentnym ryso-zacięciem, tutaj nie ma alternatyw. Z siódmego stanowiska startuje z kolei alternatywny wyciąg płytowy, prosto w górę – widoczne ringi. Oryginalny przebieg prowadzi natomiast świetnym zacięciem, trzymającym trudności przez ponad 40 metrów. Asekuracja jest bardzo dobra. Kończymy na opisywanym już ósmym stanowisku, z widokiem na Filar Staszla i Środkowe Żebro.
Cały odcinek prowadzący wielką płytą możemy obejść łatwym terenem, uciekając z Żebra. Możliwości są dobrze widoczne na schemacie.
Prawe Żebro to wbrew pozorom całkiem konkretna droga zimowa. Dzięki licznym wariantom alternatywnym pozwala fajnie dostosować trudności do naszych możliwości, mamy opcję bezpiecznego zjazdu, dodatkowo krótkie podejście i proste zejście czyli wszystkie zalety Hali. W naszym wypadku wyszło 6 wyciągów, z czego wszystkie można śmiało określić jako wspinaczkowe z trudnościami w okolicach M4 (z czego pierwszy z plusem, drugi zaś raczej w okolicach III). Na pewno będzie to fajna propozycja dla sprawnego zespołu szukającego celu rozwojowego po takich drogach jak Środkowe Żebro, Potoczek czy Wesołej Zabawy.
Wspinam się latem i zimą, jeżdżę na skiturach od kilkunastu lat, zaś od 2018 r. szkolę w górach jako Instruktor Narciarstwa Wysokogórskiego Polskiego Związku Alpinizmu, od 2020 roku także w skałach (od 2024 r. – jako Instruktor Wspinaczki Skalnej PZA). Prowadzę kursy z zakresu wspinaczki skalnej, skialpinizmu, lawinoznawstwa oraz zimowej turystyki wysokogórskiej. W czasie wolnym od pracy instruktorskiej ciągle mało mi wspinania, bardzo cenię odkrywanie nowych miejsc i obszarów wspinaczki, podróże i aspekt towarzyski wspinania.