Pogoda w tym roku wyjątkowo łaskawa. Zima w Tatrach zaczęła się wraz z trzecim śniegiem dokładnie 27 listopada. Gdy w Alpach zielono, u nas już da się całkiem nieźle pośmigać na nartach a facebook donosi co chwilę o kolejnym mega pałderze. Wygląda na to, że cały sezon będzie przyzwoity, stąd też szybkie podsumowanie pierwszych wycieczek.
Epizod I.
Pierwszy strzał poszedł na Rysianę 7 grudnia 2016 r. z Asią i Michałem. Specyficzny mikroklimat powoduje, że śniegu tu zwykle jest więcej. Do odstrzału poszły linie wzdłuż słupów sn z Lipowskiej i wzdłuż szlaku do Sopotni. Ten drugi rejon widocznie zarasta, jednak ciągle można znaleźć kilkaset metrów fajnego lasu. Oby te lasy beskidzkie w tym roku dobrze wyśnieżyło 🙂 Fotki z kamery Garmina – Virb XE.
Epizod II
16 grudnia lecimy z Darkiem w Tatry, na spokojnie – z Kuźnic. Kierunek Kondratowa. Schronisko w remoncie, zimno w środku, na zewnątrz pogoda piękna ale upał również nie dopisuje. Spod Suchego Kondrackiego da się zjechać, ale tylko wąskim pasem śniegu, którego wiatr nie był w stanie przewiać. Niżej sprasowany, ale przyjemny. Dalej im niżej, tym lepiej. Kuszą piękne stoki po lewej, śnieg za milion dolarów – wycieczka wychodzi drogo 🙂 Nosił wilk razy kilka…
Epizod III
Sylwester – spory opad + bardzo mocny (~100 km/h) wiatr NW zasugerował, że stoki południowo-wschodnie mogą być fajnie wysypane. No, jednak nie były. Ale że tego śniegu ogólnie już jest całkiem dużo, to i ze zjazdem nie mieliśmy problemu. Postawiliśmy na eksplorację nowego rejonu – wybór padł na Raczkową. Około 2 godziny spokojnego podejścia do Koliby pod Klinem, potem godzinka założonym śladem pod sam Klin. Góra wywiana do cienkiej warstwy lodu (pozostałość po opadzie deszczu z okresu świąt), niżej sprasowany gips na zmianę z całkiem przyzwoitym śniegiem. Zbiegło się to z premierą nowych nart: drewnianych Wilkołaków z Majesty. Przesiadka z Coombacków (102 mm/181 cm/1950 g) na Majesty (90 mm/175 cm/1600 g) była ryzykowna, ale wygląda na to że współpraca będzie udana. Tak czy inaczej na jednodniówkę to jest ciężki kawałek chleba – na imprezę sylwestrową już nie było spręża 🙂 Jeżeli to ma być prognostyk na cały przyszły rok, bardzo dobrze. Będzie na sportowo 🙂