Droga Skłodowskiego jest najpopularniejszym, obok Pachniesz Brzoskwinią, propozycją Czołówki Kopy Spadowej. Sama Czołówka, ściana niezbyt wysoka, o krótkim podejściu i dobrej jakości skały, stanowi ciekawą alternatywę dla Mnicha. Jeżeli nie interesują Cię uwagi odnośnie reekipacji dróg w Tatrach, na dole tekstu znajdziesz informacje na temat przebiegu i asekuracji na drodze Skłodowskiego.
O reekipowaniu słów kilka
Kopa Spadowa nie została zakwalifikowana do strefy sportowej (Porozumienie Tatrzańskie – Tatry bez młotka), co oznacza że należy tu zachować status quo ante w zakresie ilości i jakości asekuracji. Istniejące sportowe drogi są w różnym stanie, na Pachniesz Brzoskwinią staraniem Piotrka Sztaby spity z 1994 r. wymienione zostały na ringi wklejane, mamy także do dyspozycji linię zjazdów (łańcuchy). Tymczasem, poza Skłodowskim i Pachniesz…, pozostałe propozycje wydają się cieszyć małym zainteresowaniem, co skutkuje kolejkami pod tymi dwoma drogami. Drogi rzadko chodzone nie są chodzone bo… nie są chodzone – brak informacji, zarastanie, niepewna asekuracja – to wszystko składa się na niechęć do zwiedzania niezbyt popularnych dróg. Statystyki ze strony tatry.przejscia.pl stanowią zapewne ułamek całkowitego ruchu na tej ścianie, ale sądzę że dobrze oddają proporcje:
Jakiś czas temu w KW Kraków rozwinęła się dyskusja na temat reekipowania i czyszczenia dróg znajdujących się poza strefą sportową Porozumienia Tatrzańskiego. Odnowienie stałych punktów na drogach obitych przed laty spitami (np. Fantazja na Kapucynie) to nie jest temat do dyskusyjny – po prostu trzeba „się wziąć i zrobić”. Podstawowym problemem, które rozwiązanie nie jest proste, jest duża ilość starych haków które w gruncie rzeczy są tykającą bombą tkwiącą w ścianach. Z jednej strony pozwalają się wpiąć szybko i wygodnie, z drugiej tworzą iluzję solidnej asekuracji. Przykładowy kluczowy wyciąg Skłodowskiego nie daje dużych możliwości dołożenia własnego sprzętu, natomiast starych haków jest tam kilkanaście. Poruszanie się tam bez młotka to jest totalna loteria – pytanie ilu z Was sprawdza te wszystkie haki? Niektóre brzmią dobrze, inne nie, tak czy inaczej nie mamy obecnie wyjścia i używamy ich. Z biegiem czasu będzie coraz gorzej, korozja robi swoje. Co można z tym zrobić?
a) Zostawić jak jest.
Wątpliwe haki z czasem pewnie zostaną przy okazji przejść przebite lub wypadną przy locie. Możliwe że ktoś się poobija, może zabija – ale to ryzyko jest wpisane we wspinaczkę górską. Takie były zresztą założenia Porozumienia.
b) Przebić haki na nowo.
Zachowujemy górski charakter drogi, jednocześnie podnosząc w sporym stopniu poziom bezpieczeństwa wspinania. Dalej konieczne będzie noszenie młotka, szczególnie wiosną haki mogą być poluzowane. Za kilka, kilkanaście lat problem wróci, nie będziemy w stanie kontrolować stanu skorodowania haków w ścianie. Inspekcja wzrokowa oraz sprawdzenie młotkiem nie są w pełni miarodajne.
c) Wybić stare haki.
Niewątpliwie podniesiemy w ten sposób powagę drogi. Konieczne będzie korzystanie z mikrokości lub własnoręczne dobijanie i wybijanie haków, dziury będą się powiększać. Można też powiedzieć, że asekuracja stanie się bardziej ryzykowna.
d) Ubezpieczyć drogę w stałe punkty w stylu alpejskim, czyli tam gdzie nie ma możliwości zakładania własnego sprzętu.
Niewątpliwie obniżamy w ten sposób jej powagę, podnosząc istotnie bezpieczeństwo wspinania. Problem podobny jak w przypadku dyskusji o ośrodkach narciarskich, w tle poza względami praktycznymi pojawiają się argumenty o małym obszarze naszych gór i lokalnych tradycjach.
Jak widać żadne rozwiązanie nie jest idealne, każde pewnie znajdzie swoich zwolenników. Nie jest to nowa dyskusja, argumenty powtarzają się od lat. Na razie wygląda na to że praktycznie pozostajemy przy scenariuszu a). Wydaje mi się, że warto tę dyskusję podtrzymywać, mam również nadzieję że działania zainicjowane w moim KW uda się zrealizować. Zgodnie z treścią porozumienia, haki powinny zostać przebite na nowo. Jednak bez zaangażowania w to zasobów ludzkich pozostanie to jedynie wolą sygnatariuszy… Ogromne podziękowania należą się tym, którzy poświęcają swój czas i energię na ciężką pracę na rzecz bezpieczeństwa dróg górskich.
Zainteresowanych historycznymi aspektami tematu reekipowania odsyłam do materiałów związanych z Porozumieniem Tatrzańskim, akcją „Tatry bez młotka”, w międzyczasie też pojawiło się fajne opracowanie Maćka Ciesielskiego w GÓRACH nr 231 (sierpień 2013)
Skłodowski – przebieg i asekuracja.
Przechodząc do konkretów: na temat Skłodowskiego znajdziecie dużo fajnych opracowań, między innymi u Damiana Granowskiego (drytooling.com.pl), w zeszycie „Standardy wspinaczkowe w Morskim Oku i Tatrach Słowackich” a także Master Topo – Kopa Spadowa i Żabi Mnich. Ściana dostaje słońce popołudniu, więc jet fajnym wyborem dla tych, którzy lubią się wyspać.
Poniżej moje uwagi odnośnie przebiegu i asekuracji na Skłodowskim:
1. wyciąg. Myślę że obecnie większość zespołów będzie decydowała się na wariant prostujący, czyli piątkowy wyciąg z Pachniesz… Tak jak wcześniej wspominałem, cała droga Pachniesz Brzoskwinią jest obecnie obita ringami wklejanymi, dzięki temu na rozgrzewkę mamy wspinanie sprężające ale komfortowe asekuracyjnie. Kończymy na stanowisku ze spitami. Nieco niżej, po lewej jest niezależny łańcuch z linii zjazdów.
2. wyciąg. Według schematu Skłodowskiego, prowadzi przez pastwisko po prawej od spiętrzenia nad stanowiskiem. Po minięciu spiętrzenia należy odbić w lewo – tam znajdziemy łańcuch. Alternatywą jest odbicie od razu w lewo – bądź nisko, za spitami (dwa nowe, jeden starszy) i później prosto w górę po litej skale (linia czerwona), bądź diagonalnie w kierunku szerokiej skośnej rysy (linia zielona). W drugim wariancie asekuracja jest bardzo dobra.
3. wyciąg. Kluczowe trudności na drodze – ze stanowiska startujemy ścianką delikatnie w prawo, za pierwszym ringiem Pachniesz…, później idziemy wprost do góry systemem niewielkich zacięć i półek. Choć poruszamy się ciągle po dobry stopniach i jest za co trzymać, teren jest spionowany a same ruchy ciekawe. Wyceny wahają się od V+ do „mocnej szóstki”. Osobiście przychylał bym się bardziej do VI, z tym zastrzeżeniem że odbiór trudności w dużym stopniu zależy od postrzegania obecnej tam asekuracji. Wyciąg jest mocno obity hakami (wymienione kilka lat temu przez Piotrka Sztabę), w trudnościach ciężko jest coś dołożyć. Warto mieć młotek i haki dobijać. Wyciąg kończymy pod widocznym z daleka okapem, nieco z lewej, na stanowisku z łańcucha (wspólny z Pachniesz…).
4 wyciąg. Krótki trawers pod okapem, z dobrymi stopniami, połogi. Niestety spod okapu z tego co wiem lub zaciekać. Asekurację stanowi stary hak na środku płyty, raczej nie dołożymy nic swojego. Po przejściu trawersu możemy wpiąć się w kolejny, przewijamy się dalej w lewo i po kilku metrach na półce możemy założyć stanowisko z trzech starych haków. Alternatywą jest przejście kilka metrów dalej do zacięcia, jednak wydaje się że to na półce ma większy sens.
5 wyciąg. Ewidentne zacięcie nad nami. Asekuracja bardzo fajna. Po przejściu kilkunastu metrów trochę łatwiejszego terenu, możliwe stanowisko pośrednie (pętla na bloku, stare haki), jednak raczej warto pójść dalej zgodnie ze schematami, aż do wygodnej półki ze spitami.
6. wyciąg. Domyślam się, że stąd istnieje możliwość zjazdu w kierunku linii z Pachniesz… Alternatywą do zjazdu stąd może być wyjście w lewo trawiastym zachodem (zgodnie ze schematami) bądź wariantem poleconym mi przez Piotrka Sztabę – płytką lekko w prawo. Na starcie znajdziemy hak, później przyjemne wspinanie z zaskakująco dobrą asekuracją własną. Płytka (IV+, może V) kończy się po ok. 20 metrach, mocno z prawej znajdziemy duży blok z pętlami do zjazdu, który wyrzuci nas na linię zjazdów związaną z Pachniesz… Możemy też kontynuować wspinanie po trawach na pełną długość liny – skąd będziemy mogli bądź zjechać z mniejszego bloku z pętlami (kilkanaście metrów z prawej) bądź rozwiązać się i pójść systemem trawiastych półek w kierunku Białczańskiej Przełęczy Wyżniej.
Wspinam się latem i zimą, jeżdżę na skiturach od kilkunastu lat, zaś od 2018 r. szkolę w górach jako Instruktor Narciarstwa Wysokogórskiego Polskiego Związku Alpinizmu, od 2020 roku także w skałach (od 2024 r. – jako Instruktor Wspinaczki Skalnej PZA). Prowadzę kursy z zakresu wspinaczki skalnej, skialpinizmu, lawinoznawstwa oraz zimowej turystyki wysokogórskiej. W czasie wolnym od pracy instruktorskiej ciągle mało mi wspinania, bardzo cenię odkrywanie nowych miejsc i obszarów wspinaczki, podróże i aspekt towarzyski wspinania.
Wyciag 1 lepiej robic moim wariantem startujacym pachbies brzoskwinia ale odbijajacym diagonalnie w lewo w sytem dwoch zacieć przed pierwszym ringiem. Wyczyszczone 2 stałem hak i doskonala asekuracja wlasna 4+/5.
Wyciag 2 lepiej pujsc tez moim wariantem skrajnoe w lewo od stanowiska zjazdowego 3 metry trawers w lewo i kantem w gore przez 2 stale haki. Wyczyszczone asekuracja wlasna dobra trudnosci v+
Wyciag 3 Wszystkie haki na kluczowym poza jednym u góry to moje haki sprzed 3-2 lat. Sprawdzam dobijam je co roku ale trzeba mieć młotek bo wiosna mnie nie ma :). Wczesniej faktycznie był złom który usuwalem jednym uderzeniem młotka.
Na starcie przebijajac Pachniesz obnizylem spita na płycie zeby w ryzykownym miejscu asekuracyjne dalo sie wpiać w ringa choć wariant ten nie jest oryginalnym Sklodowskim- ten jest na starcie 3 metry w prawo ale nikt tak nie chodzi pomimo dobrej tam asekuracji.
Wyciag 4 hak na srodku jest moj i zastopil w tamtym roku ruszajacego sie rzecha. Mozna latac. Wyciag 5 spoko asekuracyjne.
Wyciag 6 sugeruje po mojej litej płycie w prawo- na starcie hak i na jej końcu po 25 metrach trawers w prawo za turnie do stanu zjazdowego-Was prawdopodobnie wyrzucilo za bardzo do gory😉. Wyciag 7 z pierwszego stanowiska zjazdowego za turnia wprost do góry 5+ i po 20 metrach trawersy w prawo
Zostawiłem jednego haka. Wyciąg wyczyszczony asekuracja wlasna bardzo dobra . Po 25 metrach stan z ringow i stąd zjazdy w dół. Wszystkie haki na Skłodowskim wybiłem i sprawdziłem. Szkołę co roku 3-4 kursy na tej drodze,latają. Asekuracja jest dobra a kombinacja Sklodowski 3 wyciagi /Sztaba 4 wyciagi -rewelacja bo calosć po kapitalnej skale bez rzechow. Problemem na kluczowym 3 wyciagu to ruszajaca się krucha przewieszka po 15 metrach i początek zacięcia nad nim który też wisi i z tym trzeba cis zrobić ale prawdopodobnie po odrzuceniu trzeba będzie wbić tam 3 ringi. Zapraszam