czyli powtórka z zeszłego sezonu, kiedy to akurat na zjazd wszystko się idealnie zaciągnęło chmurą…
[vimeo 64179092 w=500 h=281]
chyba nie ma nic bardziej denerwującego niż whiteout na pięknym stoku
w ten weekend, w sobotę wleźliśmy po raz drugi na Niżni Kostur i znowu to samo: chmura i syf. Zjazd byle jaki, a po pół godzinie wszystko się przetarło… na pocieszenie został Niedźwiadek 😉
Za to w niedzielę my się na Kosturze zemściliśmy: po zjeździe z Gładkiego Wierchu wleźliśmy nań znowu i tym razem udało się złapać nawet słońce
Oklepana Piątka, jak zawsze dobra.