Wycieczka z kategorii „dłuższe i nietrudne” po zachodnich rubieżach doliny Staroleśnej. Sam Świstowy to już kawał drogi, jednak będąc w tych okolicach szkoda nie zwiedzić dwóch ciekawych przełęczy, będących niejako po drodze powrotnej.
Trasa: Stary Smokowiec – Dolina Staroleśna – Świstowy Szczyt – Rohatka – Sławkowska Przełęcz – Stary Smokowiec
Dystans: 27 km
Przewyższenie: 2200 mH
Zjazdy*: Świstowy Szczyt (1), Rohatka (2), Sławkowska Przełęcz (1+)
Podejście zaczynamy w Starym Smokowcu, na płatnym parkingu obok dolnej stacji kolejki na Hrebienok. Ruszamy w jego kierunku wzdłuż torów, szlakiem skracającym meandry drogi asfaltowej. Mijamy odbicie do Doliny 5 Stawów Spiskich i trzymamy się niebieskiego szlaku prowadzącego do Zbójnickiej Chaty. Po drodze można zajrzeć do schroniska na drugie śniadanie – my idziemy dalej w kierunku Świstowego, nie marnując pięknie zapowiadającego się dnia. Na szczycie meldujemy się po 5 h spokojnego podejścia (z parkingu ok. 11 km i 1300 mH przewyższenia). Stok Świstowego, o południowej wystawie, jest już w słońcu. Przy dobrym śniegu możemy osiągnąć szczyt na fokach, trzymając się wschodniego ograniczenia stoku. Z Świstowego czeka nas wspaniały zjazd szerokim i równo nachylonym zboczem, ze względu na wystawę śnieg tutaj jest wrażliwy na promienie słoneczne – warto zwracać na to uwagę w historii pogody i planowaniu wycieczki.
Zatrzymujemy się pod Rohatką i spontanicznie podejmujemy decyzję o przepięciu się na podejście. Szybko pokonujemy ok. 200 m przewyższenia, rzucamy okiem na drugą stronę przełęczy i bez ociągania ściągamy foki. W cieniu trzyma mróz, dzięki temu śnieg pozostał tutaj lekki i przyjemny. Rohatka to bardzo popularny cel, jednak udaje się jeszcze znaleźć dziewicze linie. Zjeżdżamy całą grupą w rejon Warzęchowego Stawu, gdzie razem z Tomkiem odbijamy w prawo – na wypatrzony stok spadający spod Sławkowskiej Przełęczy. To ostatnie 400 m podejścia idzie ciężko, przełęcz osiągamy gdy słońce powoli chowa się za Wielicką Kopę. W tym kierunku widzimy też przyjemny zjazd do Doliny Sławkowskiej. Mamy jednak świadomość że powrót trasą podejścia będzie szybszy a ponadto oczekuje nas tam śnieg najwyższej jakości. Nie rozczarowaliśmy się. Dalej szybko zjeżdżamy Staroleśną i przy zapadającym zmroku docieramy do auta w Starym Smokowcu.
*Wyceny w „skali polskiej”, wykorzystanej w przewodniku Wala/Życzkowski